|
pięćdziesięciolatki pięćdziesięciolatki + vat *seniorzy i sympatycy*
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:44, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Idzie Adam i Ewa przez Raj.
Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz Ty mnie?
Adam odpowiada:
- A kogo mam kochać?
-
Bóg mówi do Adama:
- Adam daj żebro!
- Nie dam!
- No Adam daaaj!!!
- Nie dam!
- No proszę Adam daj!!
- Nie dam, mam jakieś złe przeczucie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:20, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Adam i Ewa tworzyli idealną parę:
- On nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż.
- Ona nie musiała wysłuchiwać jak gotowała jego matka.
-
I Bóg rzekł "Kobieto, ty będziesz miała wielkie bóle podczas porodu. Mężczyzno, ty będziesz ciężko pracował, o ile znajdziesz pracę. I ziemia będzie miejscem wielkich cierpień. I Adam rzekł:
- Ale Boże, wszystko to za jedno jabłko? Jutro mogę Ci przynieść całą skrzynkę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Wto 6:19, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
--
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:21, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
--
Dowcipy...1
1)Wyjdź z siebie i stań obok!
2)Prawo Ohma: powyżej kolana napięcie rośnie, a opór maleje.
3)Kupie panienkę. Kawaler.
4)Uśmiechnij się, jutro będzie gorzej - optymista.
5)Dziewczyny są ambitne - nie poprzestają na małym.
6)Przybyłem, zobaczyłem i oczom nie wierzę...
7)Jak będę duży to napiszę wyżej. (napis nad samym chodnikiem)
8)Kupie kradziony radioodtwarzacz tel. 997.
9)Sprzedam zestaw noży do zabijania czasu.
10)Na nic skrzydła, kiedy ptasi móżdżek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:00, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:07, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Pewnego dnia wrócił późno w nocy do domu bardzo zalany gość. Zjadł czerstwy jak diabli tort stojący na stole i położył się do łóżka. Rano szarpie go za rękę trzyletni synek:
– Tato, tato! Nie widziałeś gdzieś mojego bębenka?!
-
Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
- Piłeś?
- No coś ty, ani kropelki.
- Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś?
- Nie piłem.
- Powiedz Gibraltar.
- Piłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:11, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Trzech żuli uzbierało trochę grosza na butlę samogonu. Kupili. Ręce im się trzęsą z podniecenia.
- Nie niosę, kufa, rozbiję... - mów pierwszy, Patryk.
- Mnie tak ręce latają, że upuszczę - dodaje drugi, Mateusz.
Trzeci, Norbert wziął flaszkę i... wypadła mu, rozbijając się totalnie. Pierwszy zaczął rwać włosy; drugi napierdziela łbem w mur. A winowajca wsadził ręce w kieszenie i stoi. Po godzinie się uspokoili.
- Kurde, Norbert, ale ty masz nerwy - mówi Patryk do żula-rozbijaki. - My rwiem włosy z głów, walimy łbem o ścianę a ty taki spokojny...
A Norbert wyciąga ręce z kieszeni, a w każdej dłoni urwane jądro.
- Echhh... każdy przeżywa po swojemu...
-
Menel w sklepie:
- Jest piwo?
Pani:
- Nie ma.
Menel:
- A co jest?
Pani:
- Kola, woda...
Menel:
- Nie! Co jest że piwa nie ma?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Wto 5:18, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Nocą otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany ku.a? - drze się mąż - Jak ku.a pijany?!
--
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Śro 6:21, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa... Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: "Maksiuuuu, Maksiuuuu..." Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Słychać ciche: "Chuch... Szukaj..."
-
Pewna blondynka kupiła sobie w aptece podpaski. Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje. Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta, zaczerwieniony po uszy odpowiada:
- Pani wybaczy ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:19, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
UWAGA! WRESZCIE DOWCIP O MADREJ BLONDYNCE
Przychodzi blondynka do banku i mówi, ze wylatuje na wakacje
za granice i prosi o kredyt w wysokosci 3000 PLN na 2 tygodnie.
Urzednik prosi ja o przedstawienie jakiegos zabezpieczenia pod
pozyczke.
Blondynka wyjmuje kluczyki do Jaguara stojacego przed bankiem. Po
sprawdzeniu wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod
zastaw. Pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochód do
podziemnego garazu w banku. Po 2 tygodniach blondynka oddaje dlug w
wysokosci 3000 PLN i odsetki 22,50 PLN.
Urzednik bankowy mowi:
"Cieszymy sie z udanego interesu i mamy nadzieje, ze wakacje
jestPani multimilionerka. Zastanawia nas, po co zawracala Pani sobie
glowe pozyczka na 3000 PLN? Blondi odpowiada:
"A gdzie do diabla w Warszawie znalazlabym parking strzezony dla
Jaguara na 2 tygodnie za 22,50 zl?"
========================================================
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im: - Mam tylko dwa prezenty.
Jednym jest sztuka siusiania na stojąco,a..... Wtedy Adam skoczył
do
przodu i krzyknął: - Ja!!! ja!!! ja!!! ja to chcę, proszę Panie,
prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie. Ewa się zgodziła,
mówiąc, że
takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia. Wtedy Bóg dał Adamowi
prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim
Ogrodzie i
obsikał wszystkie drzewa i krzaki,biegał po plaży wysikując
rysunki na
piasku....Nie przestawał się z tym obnosić. Bóg i Ewa obserwowali
oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała: - Jaki jest
drugi
prezent? Bóg odpowiedział: - Mózg Ewo, mózg......
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Pią 6:10, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, a tam młoda i ładna aptekarka. Facecik stremowany mówi nieśmiało:
- Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego, ale takie mniejsze...
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi:
- Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk to kończę pracę o godz. 20.
-
Kolejka w aptece.
Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 320 złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 340 złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- 390 złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to znaczy, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Sob 5:58, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:- Czy to pani sprzedaje tran??!
- Tak, to ja.
- Ty ŚWINIO!!!!
-
Właściciel apteki do praktykanta:
- A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:56, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Do apteki wszedł mężczyzna I poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko MI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby MI dać?
- Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy
Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...
-
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Pon 5:45, 20 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
W straży pożarnej dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry,czy to ZUS? - Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak. - Ale jak przyjemnie tego posłuchać!
-
Życzenia od ZUS
Żyj szybko, umrzyj młodo.
-
Co to jest ZUS?
- Zakład Utylizacji Staruszków
- Zakład Utylizacji Szmalu
|
|
Powrót do góry |
|
|
tajga_77
użytkownik
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zgierz Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:30, 21 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-
Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i wola:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ... Mać, mać, mać...!
-
Baca z gaździną jadą w pole:
- Słuchojcie no baco - zagaduje gaździna - coś mi się wydaje, ze nasa Maryś jest w ciązy.... tylko jak to mozliwe? Chłopaka ni mo, na potancówki nie chodzi, w nocy śpi z nomi...
- A bo z womi tak zowse - zdenerwował się baca - w nocy się porozkrywata, dupy
powypinata i po ciemku poznaj która cyja...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum pięćdziesięciolatki Strona Główna
-> humor Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
|
Strona 5 z 7 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|